piątek, 8 lutego 2013

Trochę marudzenia.

Moje życie prywatne chyba doszło do wniosku, że trzeba się zawalić. Chociaż dopiero niedawno wszystko sobie ułożyłam jak trzeba.
Ale nieważne, o takich rzeczach tu mówić nie będę.
Pomarudzić też muszę, bo ostatnio zepsułam swoją najcieńszą stalówkę. I obecnie z kalendarza mogę wykonywać jedynie szkice :( W przyszłym tygodniu zamawiam nową... Będzie trochę do nadrobienia. Ale zaczęły się ferie, mam nadzieję, że dam radę nadgonić co trzeba. Bo potem może być z tym problem po powrocie do szkoły.
Drukarka jak na złość też padła - ale już jest w naprawie.
I dalej poszukuję kogoś robiącego na szydełku... ale na razie z miernym skutkiem, ech.